Forum  Strona Główna  Forum  Strona Główna  
 
FAQ  FAQ   Szukaj  Szukaj   Użytkownicy  Użytkownicy   Grupy  Grupy  Galerie  Galerie
 
Rejestracja  ::  Zaloguj Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
 
Forum Strona Główna->Pogawędki->Opowieści przy piwku ;)

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Opowieści przy piwku ;) <-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat->
Autor Wiadomość
madej
PostWysłany: Pon 14:10, 21 Maj 2007 Temat postu: Opowieści przy piwku ;)


Lv.14

Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mosina City

Coś w styku "opowieści niesamowite ale prawdziwe"

Do mojej opowiastki proponuję założyć różowe okulary, wtedy nawet to zabawne się wydaje Very Happy

Opowieść pierwsza by Madej
PAJĄK CHWAT WSZYSTKICH BRAT


Dziś poniedziałek popołudniu.
Siedzę właśnie z herbatą przy komputerze i zastanawiam się co to ja muszę jeszcze dziś zrobić.
Siedzę z pyszną, gorącą herbatą importowaną z Anglii, na którą jeszcze 10 minut temu miałem cholerną ochotę, lecz jej nie pije.
Dosłownie przed chwilą jakiś kaleki pająk odpadł od sufitu i wpadł mi centralnie do kubka.
Nie pytajcie mnie jak to możliwe, że pająki odpadają od sufitów.
Nie wiem czy się poślizgnął, czy zemdlał, skoczył na bandżi i urwała mu się linka. Po prostu nie wiem.
Może to było samobójtwo, zostawiła go jakaś pajęczyca i zabrała jego dzieci do pajęczyny swojej mamusi?

Zapytać go już nie mogę - to była świeżo zaparzona herbata.

Miał pecha. Dwa centymetry obok i byłby tylko trochę oszołomiony i zdziwiony.
A ja miałbym mięsko na kanapkę.

Tragiczny wypadek. Koszmarna śmierć, to straszne.
Rozpuścić się w tetleyu.
Może przerzuć się na chińską jaśminową czy jakie cejlońskie?
Zielone herbaty parzy się w 75 st., więc miałby większe szanse...
Albo gdybym nie parzył herbaty w torebkach tylko z liści, to miałbym pod ręką sitko (bez skojarzeń) i mógłbym uratować biednego pająka.

Tak czy siak teraz będę uważał czy nie stawiam kubka pod jakimś pająkiem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PauLut:)
PostWysłany: Wto 12:23, 29 Maj 2007 Temat postu:


Lv.8

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mosinka :D

hehe Laughing tak jest to się uśmiałam Very Happy Kurde najlepsze jest to że ja sobie to wszystko wyobrażam, widze poprostu lecącego pająka, biedaczek... I widzisz Madej to wszystko przez Ciebie, bo gdybyś miał to sitko (bez skojarzeń), mógłbyś uratować to bezbronne stworzonko!!!!!!! Ale zajebista jest ta opowieśc, podziwiam Cię za tak bujną wyobraznie :d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madej
PostWysłany: Śro 14:47, 13 Cze 2007 Temat postu:


Lv.14

Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mosina City

Kobiecy słownik do użytku męskiego
1. Tak = Nie
2. Nie = Tak
3. Być może = Nie
4. Żałuję = Pożałujesz
5. Potrzebujemy = Chce mieć
6. Rób jak chcesz = Kiedyś mi za to zapłacisz
7. Musimy porozmawiać = Mam kilka uwag co do twojego zachowania
8. Jest mi wszystko jedno = Oczywiście, ze mi to przeszkadza, idioto!
9. Jaki ty jesteś meski = Lepiej byś się ogolił, umył i popsikał dezodorantem.
10. Ach, jakie piękne kwiaty = Czy ty myślisz wyłącznie o seksie?
11. Bądź romantyczny i wyłącz światlo = Oczko mi poszło na pończosze.
12. Ta kuchnia jest niepraktyczna = Chcę się przeprowadzić
13. Chciałabym kupić jakiś drobiazg do domu = nowe meble, tapety, boazerie...
14. Kochasz mnie = Zaraz cię poproszę o coś bardzo drogiego.
15. Naprawdę mnie kochasz = Dziś zrobiłam coś, co ci się na pewno nie spodoba.
16. Za minutkę będę gotowa = Możesz założyc kapcie, napić się piwa i poszukać ciekawego programu w TV
17. Musisz się nauczyć komunikowania = Masz się po prostu ze mną zgadzać.
18. Nic = Wszystko

Słownik męski dla kobiet
1. Jestem głodny = jestem głodny
2. Chce mi się spać = chce mi się spać
3. Jestem zmęczony = jestem zmęczony
4. Może byś do mnie wpadła = Kiedy pójdziemy do łóżka?
5. Może byśmy poszli razem do restauracji? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
6. Mogę do ciebie zadzwonić? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
7. Zatańczymy? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
8. Nudzi mi się = A może poszlibyśmy do łóżka?
9. Kocham cię = A może poszlibyśmy do łóżka juz teraz?
10. Ja też cię kocham = No, skoro już to powiedziałem, to może wreszcie poszlibyśmy do łóżka?
11. Taak, niezła fryzura = Przedtem było lepiej
12. Taak, niezła fryzura = I za to zapłaciłas 150 PLN?
13. (W czasie zakupów) Ta jest niezła = Weź wreszcie którąś z tych cholernych sukienek i wracajmy wreszcie do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madej
PostWysłany: Czw 15:43, 14 Cze 2007 Temat postu:


Lv.14

Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mosina City

TO SIĘ DZIEJE WSZĘDZIE uwaga prawdziwa historia Smile

Wydarzyło się pewnego razu, że uczeń mistrza kung-fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do ostatecznej próby.
Rzekł mu tedy mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połowki opadły na ziemię.
- Dobrze wykonałeś swoje zadanie - rzekł mistrz.
- Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów.
Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzekł:
-To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale upierdolił mnie na mieście Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madej
PostWysłany: Pon 13:36, 09 Lip 2007 Temat postu:


Lv.14

Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mosina City

MacGiver i Bond w jednym....

Jeszcze parę godzin temu byłem przekonany że to już mój koniec...
Bez kitu, sądziłem że z tego nie wyjdę cało, sytuacja była realnie niebezpieczna....
Ale może zacznę od początku.

Geneza:
Dzisiaj koło południa udałem się do biurowej łazienki w wiadomym celu (umyć ręce). Zamknąłem sie w kibelku, zrobiłem swoje i...
Nacisnąłem klamkę.

...Ujmę to tak. Gdybym kiedykolwiek przeprowadzał ranking najbardziej zaskakujących zdarzeń w moim życiu to przekręcenie klamki, po naciśnięciu, o 360 stopni znalazło by się może na czwartym miejscu.

1. klamka wesoło kręciła się w kółko nie napotykając na żaden opór ze strony mechanizmu zamka.
2. przekręcenie klucza w przeciwną stronę nie wywołało ani razu magicznego otworzenia się drzwi

jeszcze inaczej to ujmując - Miałem, umrzeć z głodu mając do dyspozycji wodę z kranu, mydło i kostkę toaletową....

Wtedy natchniony filmem "Piraci z Karaibów" postanowiłem wyważyć drzwi z zawiasów.... Tylko czym???? papierem do d....???? Kurna, w filmach bohaterowie zawsze maja niby przypadkowo pod ręką kawał brechy czy solidną dębową belę.
Ale cóż... jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Gdy znalazłem w kącie duże pudło z zapałkami przeobraziłem się w:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zeskrobując łyżeczką siarkę z ognistych patyczków w celu wysadzenia drzwi zadałem sobie pytanie:
Z kąd w mojej firmie znalazł się tak niebezpieczny ładunek wybuchowy jak siarka????

I wtedy przejrzałem:
Moja firma jest zaangażowana w nielegalne wydobycie diamentów w Republice Południowej Afryki i przez to niewielkie biuro biegnie szlak przerzutowy RPA-Poznań-NewYork.
Gdybym wysadził drzwi znalezionym materiałem wybuchowym Szef rozkazał by mnie sprzątnąć bo za dużo wiem. Tuż przed śmiercią powiedziałby mi wszystko co planował, podał mi numery swoich kont i kody PIN do karty kredytowej i odpalenia głowic z Kamczatki. W tym momencie czyściciel okien wyjąłby pistolet z tłumiekiem rozhuśtałby się na linie i lecąc w stronę naszego pokoju dwoma strzałami roztrzaskałby szybę w skoordynowanym ruchu wleciałby do środka i zastrzelił mojego Szefa. Powiedziałby mi, że jest agentem supertajnej jednostki Straży Miejskiej do walki ze szmuglerami diamentów. Chcąc byczyć się dożywotnio na Bora-Bora musiałbym zastrzelić tego agenta....

CDN. Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dagusia
PostWysłany: Pon 13:58, 09 Lip 2007 Temat postu:


Lv.20

Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Meksyk ;p

Jak już pisałam Madejowi- dobra ta historia na maxa!! Smile
Oczywiście z niecierpliwością czekam na zakończenie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaTaNu
PostWysłany: Pon 21:27, 09 Lip 2007 Temat postu:


Administrator

Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

hehe... normalnie pysior ale down z ciebie Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madej
PostWysłany: Pon 12:59, 11 Lut 2008 Temat postu:


Lv.14

Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mosina City

historia która przytrafiła mi się 11 lutego roku pańskiego 2008. 9:12 rano.

Kostucha vs. Zbigniew, 0:1

Poniedziałkowy poranek, słoneczny, troszkę chłodny…
Jak zwykle nie mogę się wygmyrać z ciepłego i mięciutkiego łóżka…
Już wiem że się spóźnię do pracy, wstaję, leniwie myję zęby i szykuje moją teczkę.
Jadąc tramwajem jak zwykle zamyślony obserwuję ludzi spieszących się to tu to tam. Wysiadam na Marcinkowskiego przekładam teczkę do prawej ręki i kieruję się w stronę Starego Rynku. Przed pasami na ul. Podgórną zatrzymuje się bo nadjeżdża tramwaj nr.16 który przetnie mi drogę a którym zresztą przyjechałem.
Kobieta koło trzydziestki idąca koło mnie idzie dalej. Mija mnie z lewej. Jest totalnie zamyślona i wchodzi prosto pod nadjeżdżający szybko tramwaj który widzę kontem oka. Dosłownie w ostatniej chwili ściągnąłem panią za fraki z torów… Dosłownie w ostatniej chwili. Tramwaj uderzył ją tylko w nogę i skończyło się na najedzeniu strachem.
Teraz tak się zastanawiam tylko co by było gdybym nie zaspał do pracy i gdybym nie był we właściwym miejscu o właściwej porze. Gdybym teczkę trzymał w lewej ręce a nie w prawej… Hmm… Opaczność? Chyba tak…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum Strona Główna->Pogawędki->Opowieści przy piwku ;)
Skocz do:  



Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
DAJ Glass (1.0.5) template by Dustin Baccetti
EQ graphic based off of a design from www.freeclipart.nu
Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group